Zagubiona lalka wśród innych sklepowych zabawek.
Widoczna, ale niewidoczna.
Omijana pustym spojrzeniem.
Z zewnątrz trochę zaniedbana, w środku wciąż żywa.
Pełna emocji, uczuć. Pełna życia.
Pewnego razu ktoś zauważył ją na zakurzonej wystawie, wyróżnił w tłumie.
Zdecydował się ją kupić. Zapragnął ją posiadać. Dać jej miejsce na swojej własnej półce.
I wtedy podszedł sprzedawca. Polecił mu o wiele ładniejszą, nowszą, pozornie idealną.
Zachwycony klient natychmiast zapomniał o tamtej.
Lekko zabrudzonej na zewnątrz, mniej wyróżniającej się.
Kupił tą drugą.
Nie spodziewał się tylko, że jej zewnętrzne piękno dość szybko przeminie.
Nie spodziewał się, że nowsze, nie zawsze oznacza wytrzymalsze.
A zagubiona lalka z zakurzonej wystawy wciąż czeka.
Wpatrując się w okno, czeka.
Być może właśnie na Ciebie?
zdjęcia:
http://www.flickr.com/photos/anastasia_voronova/
http://www.flickr.com/photos/twheeler180/
spontaniczna notka.
tak naprawdę nie miałam ochoty dziś niczego dodawać.
taki prezent na Walentynki.
chociaż w sumie to dziwne święto.
przecież miłość okazuje się cały czas, nie tylko w tym dniu!
generalnie nie mam na nic sił.
poddaję się.
jak się wali, to wszystko jednocześnie.
kiedyś coś tu jeszcze napiszę.
3mcie się i walczcie o swoje.
ja już chyba nie potrafię...