"The Last Song" <3 |
A może spróbujmy jeszcze raz?
Jeszcze jeden i kolejny. Bez końca!
Niech uleci z nas to napięcie, które wyczuwamy
wzajemnie od jakichś dwóch godzin, piętnastu minut i czterdziestu sześciu sekund.
Czterdzieści siedem, osiem, czterdzieści dziewięć...
Wyłączmy z siebie tą sztuczność.
Przyspieszmy bicie naszych serc, cieszmy się każdą sekundą, każdym mrugnięciem naszych powiek.
I nie stawiajmy granic.
Żyjmy tym co trwa teraz, żyjmy chwilą!
Kiedyś za każdą z nich, będziemy mogli oddać wiele.
Znacznie więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.
Tekst pisany niecały rok temu, trochę poprawek,
ale i tak moim zdaniem słabe.
Nie mam weny, brak inspiracji i pustka w głowie.
Nie mam weny, brak inspiracji i pustka w głowie.
Staram trzymać się normy, ale jakoś słabo mi to wychodzi.
Szkoda, że tylko w filmach wymyślają machiny do cofania czasu...
"Nagle zdajesz sobie sprawę, że to już koniec. Naprawdę. Nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal. Próbujesz sobie przypomnieć kiedy to wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześnie, o wiele za wcześnie. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że nic nie zdarza się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo."
Szkoda, że tylko w filmach wymyślają machiny do cofania czasu...
"Nagle zdajesz sobie sprawę, że to już koniec. Naprawdę. Nie ma drogi powrotnej, jest Ci żal. Próbujesz sobie przypomnieć kiedy to wszystko się zaczęło, a zaczęło się wcześnie, o wiele za wcześnie. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że nic nie zdarza się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo."