Obserwatorzy

niedziela, 16 września 2012

1. "Coś się kończy, coś się zaczyna..."





Bywa. Bywa, że wracam. Bywa, że odchodzę. 
Bywa, że czasem brak sił cokolwiek poskładać w sensowne zdania. Bywa. 

I tak po raz kolejny wracam do blogowania. Potrzebna jest czasem przerwa na
poukładanie sobie pewnych spraw. A w ostatnim czasie było tego trochę.

Kim jestem? Jestem Bezsilna. Tak jak rok temu. Tak jak przy narodzinach.
Tak jak teraz. Zwykła, szara osoba, której życie z zewnątrz na pozór wydawałoby
się barwne i kolorowe. A jednak - na pozór. Pozory często mylą wielu z nas. 
Gdzieś niedawno słyszałam: 

"To, że jestem smutna, nie znaczy, że cierpię. 
To, że się uśmiecham, nie znaczy, że jestem szczęśliwa."

I w 100% się z tym zgadzam. Bo to w pełni opisuje mnie. 
I może życie nie dało mi aż tak wielkiego kopa jak wielu innym. 
Jednak moja pustka w duszy, to że czasem zastanawiam się, po co ja w ogóle
rano wstaję, to, że nie wiem czy jest dla kogo i dla czego żyć. 
To wszystko przytłacza. Siadam i myśli robią tornado w mojej głowie. 
I mówię sobie: przecież niby wszystko jest OK. I o co mi właściwie chodzi? 
Właśnie... sama chciałabym sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Jednak nie potrafię. Po prostu. Czuję pustkę. 
Dziwną słabość do wszystkiego i wszystkich. 
Zniknął optymizm, radość i beztroska. 
Pojawiła się bezradność, próżnia i zero jakichkolwiek chęci do samej siebie.