Obserwatorzy

poniedziałek, 5 listopada 2012

4. Zas­trzyk op­ty­miz­mu, po­dob­nie jak inne zas­trzy­ki, działa tylko przez og­ra­niczo­ny okres czasu.



Jak cudownie mieć te kilkanaście lat.

Wyryte serca na ławkach szkolnych, pierwsze miłości, uniesienia.
Pierwsze porażki, złamane serca i kłopoty.

Cudownie ponieść się wirowi życia. 

Cudownie jest wchłonąć całym sobą wszystkie przyjemne i bolesne emocje.

Cudownie jest być nieokrzesanym optymistą z trzema balonikami w dłoni, figlarnym uśmieszkiem i zalotnym spojrzeniem. 
Cudownie jest nie istnieć. 


________________________________________

Piąta notka. 

Cieszę się, że chociaż kilka osób czyta i komentuje moje wypociny, bo głupio pisać takie coś dla samej siebie.

Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, kiedy następny post.
Będą emocje = będzie wena = będzie notka. 

wtorek, 23 października 2012

3. W tej bezsilności nawet usta nie chcą już szeptać...

Przymruż powieki.
Poczuj zapach gorzkiej rzeczywistości.
Nie masz już dziesięciu lat.
Rozumiesz więcej.
Chcesz więcej.
Psujesz wszystko.
Wpadasz w otchłań fałszu, pustych słów i niespełnionych obietnic.
Stajesz się marionetką w rękach ludzi, którzy są Ci na pozór bliscy. 
Pozory mylą. 
Stajesz się kolejną lalką do kolekcji, którą inni wykładają do zabawy, kiedy tego chcą lub potrzebują.
Stajesz się bezwartościowym.
Stajesz się zbędnym.
Stajesz się nikim.


Ostatnio nie ma dnia, kiedy łzy nie ciekną po policzkach w chłodne wieczory.
Nie panuję nad tym.
Wszystko wymyka się z rąk.
Staram się uśmiechać. 
Wychodzi to sztucznie. Często nie wychodzi wcale. 
Staram się.
Staram się ujrzeć sens chociażby w najdrobniejszych sprawach.
A co widzę? Pustkę. Wielkie zero. Nic.
Zawsze bezradna. Bezwartościowa. Zawsze Bezsilna.
A moją przyjaciółką od tego wieczora jest Żyletka... 



piątek, 12 października 2012

2. "Komu sił nie starcza, ten ginie w połowie drogi."


Jesteś silna.
Jesteś cholernie silna.
Powtarzaj to sobie 219048146723612940837946 i jeszcze jeden raz do znudzenia, gdy będzie taka potrzeba.
Żyj dla siebie.
Nie żyj dla kolejnego dupka, który obieca Ci gwiazdkę z nieba.
To Twoja układanka i to do Ciebie należy wybieranie jej kolejnych kawałków.
Śnij, kochaj, nienawidź.
Wszystko w Twoich rękach.
Nie uciekaj od kłopotów.
Walcz z przeszkodami.
Zmagaj się z przeciwnościami losu.
Bądź twarda. Postaw na swoim.
Nigdy nie pozwól, by decydowano za Ciebie.
Kochaj. Kochaj żyć.
Według reguł.
Twoich reguł. 

niedziela, 16 września 2012

1. "Coś się kończy, coś się zaczyna..."





Bywa. Bywa, że wracam. Bywa, że odchodzę. 
Bywa, że czasem brak sił cokolwiek poskładać w sensowne zdania. Bywa. 

I tak po raz kolejny wracam do blogowania. Potrzebna jest czasem przerwa na
poukładanie sobie pewnych spraw. A w ostatnim czasie było tego trochę.

Kim jestem? Jestem Bezsilna. Tak jak rok temu. Tak jak przy narodzinach.
Tak jak teraz. Zwykła, szara osoba, której życie z zewnątrz na pozór wydawałoby
się barwne i kolorowe. A jednak - na pozór. Pozory często mylą wielu z nas. 
Gdzieś niedawno słyszałam: 

"To, że jestem smutna, nie znaczy, że cierpię. 
To, że się uśmiecham, nie znaczy, że jestem szczęśliwa."

I w 100% się z tym zgadzam. Bo to w pełni opisuje mnie. 
I może życie nie dało mi aż tak wielkiego kopa jak wielu innym. 
Jednak moja pustka w duszy, to że czasem zastanawiam się, po co ja w ogóle
rano wstaję, to, że nie wiem czy jest dla kogo i dla czego żyć. 
To wszystko przytłacza. Siadam i myśli robią tornado w mojej głowie. 
I mówię sobie: przecież niby wszystko jest OK. I o co mi właściwie chodzi? 
Właśnie... sama chciałabym sobie odpowiedzieć na to pytanie.
Jednak nie potrafię. Po prostu. Czuję pustkę. 
Dziwną słabość do wszystkiego i wszystkich. 
Zniknął optymizm, radość i beztroska. 
Pojawiła się bezradność, próżnia i zero jakichkolwiek chęci do samej siebie.